Wednesday 16 November 2016

Demokracja inaczej

Ale czemu się dziwić, że Trump, że PiS albo że Brexit?
Lepiej będzie zauważyć, ile mamy wkoło siebie ludzi nieprzesadnie mądrych albo z jakąś zadrą w rodzaju homofobii, albo tylko z podejściem "ohoho, niech IM ktoś pokaże". Po prostu podliczyć do kupy pijanego wujka Zenka "żydy-do-gazu", ciocię radiomaryjną, sąsiada we flajersie; przemóc się i posłuchać żuli pod biedronką, babin pod przedszkolem i tak dalej. Dodać do tego niemały odsetek ludzi "ze swojej sfery", którzy jednakowoż skręcili w oszołomstwo, bo pochodzą z Przemyśla albo naczytali się pierdół o szczepionkach, względnie zamarzyła im się obrona terytorialna jako sposób na kryzys wieku. Przemnożyć przez współczynnik, wyciągnąć wnioski.
W wersji amerykańskiej - spojrzeć na white trash, tysiące sad losers, którzy ważą o 30 kg więcej od Trumpa i w dodatku nie stać ich ani na przeszczep włosów, ani na takie garnitury, więc dla nich jest półbogiem. Dodać pozornie rozsądnych ludzi, którzy ... (patrz wyżej - zadra) albo po prostu boją się bab. Jeśli nadal wierzy się w demokrację, to należałoby się do cholery nauczyć ściemniać głąbów i wygrywać wybory skuteczniej niż epatując słuszną racją. Jak? Ano nie wiem jak. Jakbym wiedziała, to bym może poszła do polityki.

(Moja wiara w demokrację jest mniej więcej taka, jak niegdysiejsze demokratyczne wyjazdy w Tatry. Rano Huber i ja demokratycznie ustalaliśmy, gdzie idziemy, a reszta ekipy wstawała i szła. Wszyscy przeżyli, TOPR ani TANAP nikogo nie zwoził, więc chyba było OK

No comments:

Post a Comment