Tuesday 14 June 2022

Szczeniaczek do kopania

Kiedy prowadzę szkolenia z MT, jednym z ważnych etapów jest porównywanie dwóch-trzech silników i nauka wybierania, który bardziej pasuje do pary językowej i do tematyki. Żeby porównanie wypadło spektakularnie, przydaje się jedno MT wyraźnie słabsze od pozostałych. Do pewnego momentu używałam w tej roli silnika dostarczanego w Tradosie, ale dałam spokój - używanie czegoś tak słabego zniechęcało kursantów do MT w ogóle, a poza tym zakrawało na naśmiewanie się z SDL/RWS. Ostatnio w roli szczeniaczka do kopania występuje generyczne MT z Amazona (AWS).

Thursday 9 June 2022

Prezentacja niejedno ma imię

Krótki rys pt. czym różnią się prezentacje konferencyjne producenta wiodącego CAT-a i producenta wiodącego softu do pisania dokumentacji.
Prezentacja producenta wiodącego CAT-a: wychodzą dobrze ubrane osoby o jakimś tam wyglądzie i z dużym zacięciem scenicznym opowiadają niesamowicie wybrandzlowane wizualnie korporacyjne prezentacje, z których wynika niewiele. Jeśli robią demo, to na mur-beton zaczyna się ono od założenia projektu.
Prezentacja producenta wiodącego softu do pisania dokumentacji: wychodzą nieziemsko przystojni developerzy w dżinsach i firmowych koszulkach polo o kompetencjach komunikacyjnych deski bukowej; na prezentacjach mają tylko punkty, a większość informacji pokazują w demo i są w nim tylko omawiane funkcje - z całą pewnością bez zakładania projektu.

Monday 6 June 2022

Kocha, rucha, szanuje

Kiedy człowiek uzna, że stał się doskonały i spełniony, powinien się zabić

Czytałam Tokarczuk, kiedy dopiero zaczynało to być modne: "E.E.", "Prawiek..", "Prowadź swój pług...", w tym ostatnim doceniając koncept kryminalny kojarzący się z Christie. Nie podeszłam skutecznie ani do "Biegunów", ani do "Ksiąg Jakubowych".

No a teraz "Empuzjon": raczej w klimacie tych wcześniejszych rzeczy, a na pewno osadzony mocno w sudeckiej mitologii (i demonologii, jak to ujął u Sapkowskiego kot z Cheshire). Genialna książka o ludziach (co definiuje człowieka?), o sile przesądów, zarazków i miejscowych halucynogennych grzybków. Troszeczkę zabawa z narracją, czy też z narratorem (zgadywałam tę osobę inaczej). Niemal doskonała konstrukcja - jedna tylko scena wydała mi się zbędna, za to niedługo po niej następuje inna, arcmistrzowska (z niej cytat na początku), choć zastosowane w niej rozwiązanie jest niby ograne: pozornie największy buc okazuje się człowiekiem największego rozumu, serca i prawości (tyle można zdradzić bez szkody, bo buców w tej powieści na pęczki).

Mizogynizm sporej liczby bohaterów, o którym przeczytacie w każej recenzji czy streszczeniu, jest niby prawidłowo - historycznie i społecznie - osadzony w mieszczańskom-inteligenckim początku XX wieku, a podparty (i ustami bohaterów, i w posłowiu autorki) tekstami jeszcze starszych "myślicieli". Ale można odnieść wrażenie, że w dysputach z "Empuzjonu" czytamy niektórych swoich wujków, księży biskupów, całkiem współczesnych polityków czy - niestety - coponiektórych kolegów w naszym wieku...

A czy "Empuzjon" to powieść feministyczna? Hm. Mniej więcej w takim stopniu, w jakim wyrzucenie śmieci do kubła jest czynem patriotycznym!

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5014989/empuzjon