Sunday 8 October 2017

Gorliwy ateista, czyli hippika aztecka

A wezmę i utrwalę skojarzenie, które mam za każdym razem, kiedy ktoś w Polsce naśmiewa się z katolicyzmu: widzę chłopaczka, którego mamusia w niedzielny poranek wywleka do kościoła, a on wolałby dłużej zostać w łóżku i, powiedzmy, poczytać. Chłopaczek dorasta, ale że "matka, kurwa jej mać, to świętość", to prędzej spaliłby Watykan (rzecz jasna werbalnie, względnie rysunkowo), niż powiedziałby rodzicielce, żeby wyszła z jego pokoju (i z głowy).

No comments:

Post a Comment