Osoby dramatu:
Pan Starszy: programista, pracuje w ukraińskiej firmie (to ważne)
Pani Starsza: też forma informatyczna, pracuje w ... (bez znaczenia)
Pani Młodsza: świeża studentka, pracuje dorywczo z bachorami (to też bez znaczenia)
Pan Młodszy: student już nieco wysezonowany, pracuje w McDonald's na węźle Bielany (ważne)
Rzecz dzieje się w Polsce, w małym miasteczku, gdzieś na skraju A4.
Jest piątek wieczorem. Osoby dramatu siedzą w kuchni. Sfery koniugują po cichu.
---
Pan Starszy: ...wreszcie znalazłem, dlaczego się testy wywalają, znalazłem ten pierdolony kawałek kodu. I tam było PÓŁ STRONY KOMENTARZA, który wyjaśniał, dlaczego to kurestwo jest zrobione tak jak jest zrobione, i że wydaje się bez sensu, ale tak właśnie ma być. No i nareszcie mogłem napisać, żeby... [tu opowieść, jak zmienić unit testy].
Pani Starsza: Fajnie. A kto napisał ten komentarz?
Pan Starszy: Nie mam pojęcia. Anonimowy dobroczyńca, nie robiłem blame, żeby go ustalić. Jakie to ma znaczenie!?
Pani Starsza: To życzę temu komuś, żeby miał bardzo dobry weekend!
[subtelny szelest koniugujących sfer]
Pani Młodsza: TAK. I teraz przez cały weekend żadne rosyjskie rakiety ani drony nie polecą na Kijów. Na całym świecie strategowie i politycy będą się zastanawiać, o chuj chodzi, hazardziści będą obstawiać, powstanie parę teorii spiskowych. A wszystko po to, żeby Anonimowy miał dobry weekend.
---
Pani Młodsza: ...Pan Młodszy pisał, że mu wpierdolili w grafik pięć dni w tym tygodniu.
Pani Starsza: Jutro też pracuje?
Pani Młodsza: Też. Trzymajmy za niego kciuki, żeby nie przejeżdżała żadna kolonia, bo soboty są najgorsze.
[znowu coś szeleści]
Pani Starsza: TAK. I teraz właśnie jakaś wkurwiona matka dzwoni do organizatora kolonii, że JAK TO POSTÓJ W MAKU, i spanikowany kierownik wyjazdu w popłochu organizuje posiłek w Salad Story. Tak że Pan Młodszy będzie miał spokojną zmianę, zobaczysz.
---