Opór przed feminatywami jest jak karp na Wigilię: obie rzeczy wydają się odwieczną tradycją, a są zaledwie ograniczeniami wymuszonymi przez 40+ lat socjalizmu w Polsce. Do II wojny tradycja nakazywała, żeby dania wigilijne były postne, co w praktyce oznaczało przeróżne ryby - takie, jakie były dostępne regionalnie i finansowo. Gospodarka (słabo) planowana ograniczyła tę różnorodność do karpi - w miarę tanich i w miarę osiągalnych, bo hodowanych w różnych punktach kraju. Do II wojny język w zakresie nazw zawodów i funkcji podążał jakoś tam za rzeczywistością (modulo potężne naleciałości zaborów), co oczywiście pociągało za sobą dyskusje prasowe i językoznawcze nad doktorkami czy posłankami. Media socjalistyczne zaczęły promować męskie nazwy zawodów dla każdej i każdego, co było kanonem przejętym wprost z ZSRR i języka rosyjskiego. Anegdatycznie wspominam, że na panią przygrywającą na rytmice w radzieckim przedszkolu 1979-80 mówiło się "rabotnik kul'tury" [robotnik kulturalny], choć istniało jak najbardziej rosyjskie słowo "rabotnica" [robotnica]. Zdaje się, że miało to być sposobem zaakcentowania równości płci, a wyszło tak sobie - jak i sama równość (dlaczego w ZSRR w Dzień Kobiet pracownice kończyły pracę wcześniej niż pracownicy? - żeby zdążyły kupić i przygotować dla mężczyzn wódkę i zakąskę na to ważne święto!).
Natomiast czasowniki z wąsem w miejscach do tego nieprzeznaczonych ("Wylogowałeś się poprawnie") są jak gotowanie ryżu w woreczkach: całkiem niedawno tego nie było, a teraz wszyscy myślą, że inaczej się nie da. Gotowanie ryżu na sypko jest dość proste (1 miarka ryżu, 2 miarki wody, wstawić i gotować aż woda zniknie), a jak Polska radziła sobie z komunikacją bez określania rodzaju? Otóż a) całkiem dobrze b) dość różnorodnie:
- W zastosowaniach typu przepisy kulinarne czy poradnik działkowca dominowała pierwsza osoba liczby mnogiej: bierzemy flancę i sadzimy do gruntu..
- W analogicznych poradach dla młodzieży, czy to w formie książek, czy prasy młodzieżowej, stosowano bardziej bezpośrednią drugą osobę liczby mnogiej: weźcie flancę i posadźcie do dołka w ziemi.
- W dokumentacji technicznej i pismach urzędowych stosowano formy bezosobowe: siewkę lub sadzonkę przeznaczoną do posadzenia należy umieścić w niewielkim otworze albo zagłębieniu wykopanym w glebie.
- W reklamach i obwieszczeniach dominowali Państwo (chyba że były skierowane wyłącznie do Pań względnie Panów): zechcą Państwo posadzić nasze starannie wyselekcjonowane siewki oraz sadzonki.
- Interfejsów użytkownika ani tekstów marketingowych nie było.
No comments:
Post a Comment