Jadę wieczornym busem z Wrocławia. Wsiada fajny nawet młodziak, chociaż nieduży; bardzo krótko obcięty, strój sportowy, słuchawki na uszach, słabo wyciszone, za to mocno podgłośnione - napierdala z nich na całego busa swojski rap o niecnych islamistach, Europie co się kończy i Polsce co miałaby wreszcie wstać (https://www.youtube.com/watch?v=9E6llzSGsyU). No cóż, zarzuciłam na własne słuchawki - lepiej wyciszone - jakieś bezpretensjonalne shaaby (https://www.youtube.com/watch…) i przestałam zwracać uwagę...
...do momentu, kiedy na kolejnym przystanku wsiadła pani w wieku średnim+, ze sporą torbą, a młodziak w ideolo słuchawkach natychmiast ustąpił jej miejsca.
Bardzo rzadko widuję w busach takie sceny, a chłopaków w tej roli - prawie nigdy.
To może jednak nie deportować, tylko reedukować?