Monday, 13 July 2020

Po moście

Kiedyś były dwa mosty na Bobrze: drogowy i kolejowy. Drogowy wysadziło wojsko niemieckie w czasie odwrotu. Potem po jednej stronie rzeki została duża jednostka radziecka z własnym miasteczkiem, więc most drogowy nie został odbudowany, żeby ludność okoliczna się tam nie pchała. Kiedy jednostka została wycofana - ruch drogowy zorganizował się już inaczej, więc mostu ostatecznie nie odbudowano.
Przyczółek eks-mostu po stronie "radzieckiej", sądząc po napisach na murze, był miejscem wycieczkowym dla ludzi tam stacjonujących (i mieszkających). Teraz podobną rolę pełni przyczółek po stronie polskiej, sądząc po analogicznych napisach, torebeczkach strunowych i pudełkach durex.
To w sumie jest pozytywna historia - na betonie kwiaty rosną. I tak dalej.

2 comments:

  1. Mam wrażenie, że dysponujesz jakimś dodatkowym zmysłem do wykrywania grażdanki tam, gdzie się jej nikt nie spodziewa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ależ messer, te napisy mają z pół metra wysokości i były robione solidną farbą olejną w czasach przedsprejowych :D

      Delete