Monday 22 February 2021

Czy ja chcę wiedzieć, że kąpiesz?

Ostatnio dwóch całkiem macho kolegów z szeroko pojętej pracy użyło przy ustalaniu terminu spotkania argumentu, że o którejśtam nie mogą, bo kąpią dziecko. Zastanawiam się, czy chciałam to wiedzieć? Przez ileś lat kąpałam, karmiłam, przewijałam, czyściłam nosy i - starałam się o tym nie mówić w pracy. Ta i ta godzina mi pasuje, a tamta i owa nie, bez uzasadnienia. Czemu tak? Możliwe, że się bałam zostać zaszufladkowana jako nieprzydatna mamuśka (teraz się mówi, że madka z odpieluszkowym zapaleniem mózgu, prawda?). Pewne, że doświadczyłam w życiu i w pracy dyskryminacji i wykluczenia z powodu rodzicielstwa - i to nie dlatego, że "kąpałam" i nie wywiązałam się z czegoś, tylko a priori, zanim mogłam się wykazać lub nie. Więc te obawy to nie była z mojej strony paranoja. Doświadczyłam też sporo przyzwoitego traktowania i dostałam parę ważnych szans bez wyliczania, ile mam dzieci, i dzięki temu mogę pisać to co piszę.

Anyways - było, minęło, nasz świat jest coraz bardziej równouprawniony i postępowy, nieprawdaż? Nie jestem pewna, czy moja niechęć do słuchania o kąpaniu to tylko - pozostając w tematyce wodnej - fala i złośliwość, że skoro ja się bałam, to i wy siedźcie cicho. Albo nawet czy to wkurw, że matka kąpie i musi się z tym ukrywać, a ojciec kąpie i klękajcie narody. Ale chyba jednak coś więcej i zaraz się z tego wytłumaczę.

Otóż trochę jest tak, że jedna osoba kąpie i jest to - AD 2021 - powód do chwały, druga ma próbę zespołu i też fajnie o tym nadmienić, trzecia idzie na trening siatkówki i jak wyżej. Ale jakaś inna osoba ma szychtę przy babci z Alzheimerem i mówić o tym nie potrafi. Jeszcze inna spotyka się z kochankiem i nie chce na gruncie zawodowym przedstawiać misternej konstrukcji logistycznej, która jest do tego potrzebna. A ta trzecia choruje na coś, co o danej porze dnia wycina z rzeczywistości. I robi się trochę tak, że kąpiel, zespół czy siatkówka to są konkretne argumenty przeciwko suchemu "mi nie pasuje" - więc może już lepiej nie mówmy o tym kąpaniu...?

No comments:

Post a Comment