Czy nie byłoby miłosierniej nie znać rodziców swojej wielkiej miłości? I, na ten przykład, choć przez jakiś czas nie wiedzieć - nie widzieć - że przystojny, błyskotliwy facet będzie nieuchronnie zamieniał się w upierdliwego, zrzędliwego dziadygę?
No comments:
Post a Comment