Saturday, 8 September 2018

Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie czasu

Ciekawe, czy kiedyś było tak, że jak się już człowiek wyuczył rzemiosła albo orki i siania, gotowania krupniku i karmienia piersią, to miał spokój przez resztę życia i nie musiał się uczyć ani C, ani githuba, ani sieci neuronowych; nie musiał wybierać wciąż nowego tabletu, waluty kredytu ani kalendarza szczepień. Wiadomo było, że jak nie zmarznie ani burza nie wytłucze, to się zbierze; jak dzieci nie umrą, to urosną.
A może wcale nie? Może strach przed burzą, wojną, głodem i śmiercią dziecka na tężec był tak wielki i realny, że wcale nie było łatwiej? Może poziom stresu w życiu jest mniej więcej stały, ograniczony tylko wytrzymałością układu nerwowego homo sapiens. Nie wiem.

No comments:

Post a Comment