Nie głosowałam na PIS i nie podoba mi się ich polityka wcale a wcale.
Mam czworo dzieci i owszem, dostaję 500+, ale niczego od tego nie
uzależniam, nigdy się na ten datek nie nastawiałam i wiem, że w każdej
chwili mogę go stracić.
Na swoje dzieciaki pracuję, ale nie
powiedziałabym złego słowa pod adresem żadnej niepracującej matki, bo
raz, że często jest lepszą matką ode mnie, a dwa, że najczęściej na jej
niepracowanie wpłynął cały sztab rodziców, mężów i nauczycieli.
Jednakowoż! Chciałabym bardzo prosić, żeby komentujący "politykę
prorodzinną", emerytury dla matek4, 500+ i inne formy kiełbasy
wyborczej, ograniczyli się do wyzwisk pod adresem polityków. Jeśli ktoś
absolutnie musi powiedzieć coś o rozkładaniu nóg, patologii i
niepotrzebnych bachorach, to niech łaskawie idzie z tym do swojej mamy.
Monday, 25 February 2019
Friday, 22 February 2019
Na chuj umarłemu kwiaty
Dziś o dzieciach nieco większych:
9 - zachowują się już jak ludzie, ale czy masz czas to zauważyć?
12 - zaczynają cię olewać
15 - dokańczają ten proces
18 - mogą się wynieść
21 - zaczynasz się nimi chwalić, ale czy mają czas to zauważyć?
Inspiracja: https://www.youtube.com/watch?v=B32yjbCSVpU
9 - zachowują się już jak ludzie, ale czy masz czas to zauważyć?
12 - zaczynają cię olewać
15 - dokańczają ten proces
18 - mogą się wynieść
21 - zaczynasz się nimi chwalić, ale czy mają czas to zauważyć?
Inspiracja: https://www.youtube.com/watch?v=B32yjbCSVpU
Friday, 15 February 2019
Security by obscurity, czyli dlaczego nie lubię IT
Chcesz przenieść dane po wifi z paranoicznie pozabezpieczanego laptopa na taki bardziej zwykły.
Czytasz w helpie do Windows 10. Trochę się to nie trzyma kupy. Próbujesz lekko w ciemno, nie działa, w sumie nic dziwnego.
Guglasz i zaraz znajdujesz stronę, która fajnie porządkuje chaos helpowy. Robisz wszystko krok po kroku. Nie działa. Sprawdzasz. Nadal nic, supertajny lapek NIE WIDZI niczego w sieci poza routerem i telefonami koleżanek, które właśnie przyszły do córki.
Dzwoni przyjaciółka w sprawach dzieckowych. Coś bełkoczesz i potakujesz jak debilka.
Wracasz do lapków. Próbujesz na odwrót, w tę mniej rokującą stronę, tj. żeby tajny udostępniał. Też nie działa, choć przez randomowy moment drugi lapek widzi tajnego (ale nic mu nie może).
W przypływie desperacji dzwonisz do przerażająco biegłego kolegi po fachu. Kolega daje ci programik do zrobienia serwerka i zaczyna opowiadać jego konfigurację, ale mimochodem wspomina, jak powinno zadziałać bez programika. Umierając od nadmiaru wiedzy, resztkami mózgu wyłapujesz: net use.
Nad głową zapala ci się żaróweczka. Możliwie przekonująco dziękujesz koledze, robisz net use, lapek przejrzał na supertajne oczy, dane myk-myk. Czyli że niby nie wolno, ale jeśli wiesz jak, to można.
I dlatego wolę np. sałatę. Sałatę zawsze sadzi się w spulchnionej ziemi korzeniem do dołu, obsypuje i lekko ugniata, potem się podlewa i rośnie.
Czytasz w helpie do Windows 10. Trochę się to nie trzyma kupy. Próbujesz lekko w ciemno, nie działa, w sumie nic dziwnego.
Guglasz i zaraz znajdujesz stronę, która fajnie porządkuje chaos helpowy. Robisz wszystko krok po kroku. Nie działa. Sprawdzasz. Nadal nic, supertajny lapek NIE WIDZI niczego w sieci poza routerem i telefonami koleżanek, które właśnie przyszły do córki.
Dzwoni przyjaciółka w sprawach dzieckowych. Coś bełkoczesz i potakujesz jak debilka.
Wracasz do lapków. Próbujesz na odwrót, w tę mniej rokującą stronę, tj. żeby tajny udostępniał. Też nie działa, choć przez randomowy moment drugi lapek widzi tajnego (ale nic mu nie może).
W przypływie desperacji dzwonisz do przerażająco biegłego kolegi po fachu. Kolega daje ci programik do zrobienia serwerka i zaczyna opowiadać jego konfigurację, ale mimochodem wspomina, jak powinno zadziałać bez programika. Umierając od nadmiaru wiedzy, resztkami mózgu wyłapujesz: net use.
Nad głową zapala ci się żaróweczka. Możliwie przekonująco dziękujesz koledze, robisz net use, lapek przejrzał na supertajne oczy, dane myk-myk. Czyli że niby nie wolno, ale jeśli wiesz jak, to można.
I dlatego wolę np. sałatę. Sałatę zawsze sadzi się w spulchnionej ziemi korzeniem do dołu, obsypuje i lekko ugniata, potem się podlewa i rośnie.
Tuesday, 5 February 2019
Szynka w piątek czy zupa dla biednych
Teza: religia powinna skupiać nas na tym, co mamy robić, a nie - czego nie robić.
Nieposortowane notatki na temat tego, co ważniejsze:
Nie zjeść szynki w piątek czy nalewać zupę dla biednych?
Nie zatańczyć w poście czy włączyć się w wieczór kolędowy na Gromniczną?
Nie uwieść koleżanki czy na nowo uwieść własną żonę?
Nie ominąć mszy czy odezwać się, kiedy przy nas kogoś oszukują?
Nie wejść w związek homo czy głosić Ewangelię mimo orientacji?
Nie żałować 20 złotch na tacę czy oddać sąsiadom zabawki dla dzieci, warte złotych 200?
Pewnie będę dopisywać kolejne.
Nieposortowane notatki na temat tego, co ważniejsze:
Nie zjeść szynki w piątek czy nalewać zupę dla biednych?
Nie zatańczyć w poście czy włączyć się w wieczór kolędowy na Gromniczną?
Nie uwieść koleżanki czy na nowo uwieść własną żonę?
Nie ominąć mszy czy odezwać się, kiedy przy nas kogoś oszukują?
Nie wejść w związek homo czy głosić Ewangelię mimo orientacji?
Nie żałować 20 złotch na tacę czy oddać sąsiadom zabawki dla dzieci, warte złotych 200?
Pewnie będę dopisywać kolejne.
Sunday, 3 February 2019
Konserwa z matki, długi termin ważności
Mężczyźni są najczęściej konserwatywni, co na polski tłumaczy się jako leniwi na umyśle. W szczególności pogląd na temat kobiet, tego, co one potrafią, co lubią i w ogólności jakie są, mężczyzna wyrabia sobie na podstawie własnej mamy i tylko naprawdę mocne wstrząsy życiowe są mu w stanie coś zmienić. Jeśli więc rozmawiasz z panem, któremu co trochę wymyka się żarcik o umysłowej niższości kobiet, to możesz z dużym prawdopodobieństwem domniemywać, że szanowna rodzicielka była niepełnosprytna, ewentualnie za taką uchodziła w celach utylitarnych. Jeśli zaś pan uważa, że jedyną rozrywką godną matrony po czterdziestce jest oglądanie serialu w trakcie prasowania przy równoczesnym pieczeniu ciasta, to w zasadzie już wiesz, kto przepiździł kawał życia, machając żelazkiem pod "Dynastię" w oparach jakiegoś gniota.
Tamtej pani już raczej nie pomożesz, to jej życie. Nie twoje! Nie twoje!!!
Tamtej pani już raczej nie pomożesz, to jej życie. Nie twoje! Nie twoje!!!
Subscribe to:
Posts (Atom)