Obejrzałam "Kler"
jak tylko wszedł do kin i akurat dopiero teraz jestem w stanie o nim
spokojnie pisać. Bardzo dobry i bardzo potrzebny film.
W aspekcie finansowym - nie ma dyskusji, taka jest rzeczywistość KK, co dokładnie zaprzecza jego naukom. Zaiste chciałoby się z takim Licheniem czy Toruniem zrobić to co husyci...
W
aspekcie celibat/kobieta - bardzo ładny wątek, choć trochę straszno
pomyśleć, jaki jest odsetek wyleczeń z alkoholizmu samą tylko miłością i
silną wolą. No dobra, może zmiana stylu życia na mniej zakłamany może
zrobić ten cud? W każdym razie celibat to kompletna pomyłka (a raczej -
kolejna decyzja ekonomiczna o parszywych skutkach, patrz punkt pierwszy)
i tu prawosławie czy luteranizm są o wiorsty/mile do przodu.
W
aspekcie pedofilii - oczywiste, trzeba w Polsce wyciągnąć kościelne
brudy jak ostatnio w Irlandii, karać cywilnie i dożywotnio odsuwać od
pracy z dziećmi. Ale tu zapamiętała mi się też bardzo mocno jedna
malutka, niezbyt istotna scenka: kiedy dzieciak skarży się rodzicom, że
ksiądz się do niego dobiera, i dostaje za to wpierdol. Słyszałam to
we wspomnieniach ludzi z mego pokolenia kilka razy: dziecko
(najczęściej dziewczynka, najczęściej w wieku jednocyfrowym) skarży się
rodzicom na molestowanie (wujek, kuzyn, przyjaciel rodziny) i zostaje za
to zbita, bo na pewno kłamie i nie szanuje starszych. I tak sobie myślę,
że kultura "zmyślasz", "wydaje ci się" i "dzieci i ryby głosu nie mają"
zawsze będzie kulturą pedofilii.
No comments:
Post a Comment