Saturday, 13 January 2024

Wjebie jej czy nie wjebie

Już to chyba pisałam: mamy z koleżanką teorię, że gdzieś w ewolucji nastąpił taki błąd, że lada jaki zjebiszon, wioskowy alkoholik czy inny pospolity skurwęsyn potrafi wywołać w kobiecie podobną reakcję, jak Dżyngis-chan czy Aleksander Wielki. Wiecie, a to srogo marszczy ryja, a to chodzi tajemniczo obdęty, znienacka czymś ciśnie o ścianę, czasem znika na trochę, potem wraca i "wjebie jej czy nie wjebie", jak to trafnie przerobili Chwytak vs Czaki. A babina skacze wokół niego jak porąbana, bo jej się odpaliły procedury obsługi półboga. Tylko niestety nie będzie ani łupów rzuconych do stóp, ani tryumfalnego wjazdu rydwanem do nowych włości - wszystko skończy się na orzyganym dywanie i osranych kalesonkach do przeprania.

PS. Zauważcie, że alergie działają dokładnie tak samo: organizm na jakieś durne pyłki trawek odpala mechanizmy jak na walkę z dżumą. Kiedyś się na to umierało albo wegetowało z astmą, teraz mamy loratadynę i inne fajne wynalazki, więc może jest nadzieja? Big Pharma, proszę szybko opracować tabletki na zjeba!

https://youtu.be/LBYFobFQoWs?si=LoGe2W4z96Way8ds 

No comments:

Post a Comment